Recently my mind is just is a mess. I feel the loneliness of living alone is getting to me finally. It just gives me a feeling of boredom even when I’m doing stuff. I have no satisfaction from my life. I always feel like I could do more and more. But somehow nothing has a way of moving forward in my life despite how much I want it. Probably the only thing I’m looking forward to is 1) my new internship starting on Tuesday and 2) uploading stuff to this blog. I feel most of you have also been at this point that it feels almost like you have nothing to look forward to so you probably get my point.
Anyways going back to the little pleasures in life that I still have, I would say the part of discovering new places each day (like this awesome graffiti tunnel in Waterloo, I mean sweet Jesus I’m in love). Oh and definitely buying vintage stuff (did you realize like ¾ of my outfit is vintage?). Like that’s a serious addiction that I have, I can almost compare it to my addiction of buying books on amazon or vinyl’s in the garage where two 70 year old dudes compliment my music taste.
I’ll stop torturing you with that nonsense, but as I mentioned this blog is kind of one of my only fun things to do, so if there’s ANYTHING you want to see on this blog, just let me know in the comments and I’ll try to make it happen.
Ostatnio mój umysł I moje myśli to taki jeden ogromny bałagan. Mam wrażenie że samotność związana z mieszkaniem samemu (I nie posiadaniu znajomych) zaczyna docierać do mnie. Cały czas mam uczucie nudy nawet jak coś robię. W ogóle w tym momencie nie mam satysfakcji z mojego życia. Mam cały czas wrażenie jakbym mogła robić więcej niż teraz robię. Ale jakoś moje życie kompletnie nie posuwa się naprzód, nie ważne jak bardzo chcę I próbuję. Jedyne rzeczy w tej chwili, które mnie w jakimś stopniu motywują to 1) mój nowy staż, który zaczynam we wtorek I 2) wstawiane rzeczy na tego bloga. Mam wrażenie, że dużo z was było już na takim etapie w życiu i pewnie dobrze wiecie o co mi chodzi.
W każdym razie wracając to takich małych przyjemności w moim życiu, odkryłam przyjemność w odkrywaniu nowych miejsc w Londynie (jak to mega graffiti na Waterloo). No I zdecydowanie moje uzależnienie od lumpeksów (zauważyliście chyba że ¾ tego outfitu to vintage). Mogę to uzależnienie porównać to mojego uzależnienia do winyli, które kupuje w starym garażu gdzie non-stop dwóch panów około siedemdziesiątki komplementuje mój gust muzyczny.
Przestane was torturować, ale tak jak powiedziałam, ten blog jest chyba najbardziej ciekawą rzeczą, która rozwija się w moim życiu, więc jeśli jest COKOLWIEK co byście chcieli zobaczyć u mnie na blogu, piszcie mi w komentarzach.
LEATHER JACKET – VINTAGE
GREEN SHIRT – VINTAGE
TOP – VINTAGE
BAG – H&M COACHELLA
JEANS – TOPSHOP
BOOTS – DR. MARTENS
PHOTOS BY @anevgrung at notforordinary.blogspot.co.uk
Bardzo oryginalny styl 🙂
http://klaudiaandmylife.blogspot.co.uk/#
♥
I LOVE this rock chick look!!
Cudownie wygladasz, jak zawsze! <3 xxx
http://veronicas-veronicass.blogspot.no/
Absolutnie rozumiem ten stan, też tak czasami mam. Okropieństwo… ciągle wyczekuję czegoś co nie nadchodzi ;_; Ale Ty jesteś wspaniała i zaszłaś już daleko w życiu! Never give up!
Oj, mam ostatnio dokładnie takie samo uczucie. Nie mam kompletnie satysfakcji z mojego życia, mimo iż staram się cały czas coś robić. Nie cieszy mnie już nawet mój blog, który kiedyś był dla mnie tak wyjątkowym miejscem…
Outfit jest genialny, a miejsce faktycznie magiczne :)) Od razu czuć klimat lat 70-tych, kiedy ogląda się Twoje zdjęcia. Za to uwielbiam Twoje zdjęcia – można poczuć się jak w zupełnie innym świecie.
Pozdrawiam ciepło i trzymaj się Berry tam w Londynie! ♥
justsayhei.blogspot.com
Bardzo lubię twój blog. I mogę nawet powiedzieć, że jesteś dla mnie motywacją, ponieważ nie przejmujesz się tym co powiedzą ci ludzie i robisz to co kochasz.
Z chęcią przeczytałabym na tym blogu coś bardziej od ciebie, o twojej codzienności, jak wygląda dzień na studiach.
These are my favourite set of photos on site so far-really like the explosion of colour contrasted with the beautiful black and white portraits – can’t beat a vintage biker jacket and shades -very cool and you look great.
Twoje zdjęcia jak zawsze genialne!
Jednak moje prośba nie dotyczy bloga tylko youtuba. Wspominałaś na snapie, że gdy będziesz w stanie to opowiesz historie tego co się przez jakiś czas u Ciebie działo. Gdy było gorzej? Z niecierpliwością czekam na ten filmik.
Co do stylizacji, nie w moim stylu tego typu oversize kurtki, co nie zmienia zdania, że wszystko się idealnie komponuję i stylizacja jest obłędna